ZAWODY
Śladami Maratonu w Londynie 2017
Londyn + kwiecień = maraton
Jak co roku urlop na biegowo zaplanowaliśmy w Londynie. Początek podróży był trochę niestandardowy - to zapowiadało, że będzie inaczej to znaczy ciekawiej.
Całą drogę towarzyszył nam deszcz i grad. Tym razem przez kanał La Manche pierwszy raz podróżowaliśmy promem. Trochę bujało ale daliśmy radę. Wyspa przywitała nas ciepłem i słoneczkiem. Pierwszego dnia pobiegliśmy na pola golfowe na Wimbledonie. Bieganie po trawie - sama przyjemność.
Nazajutrz otwierało się Expo na LondonMarathon. Pojechaliśmy na otwarcie o 11:00. Kolejka do wejścia już ustawiała się od godziny 10:30. Książę Harry najpierw przeciął wstęgę, a potem wydawał numery startowe na stoisku. Zwiedziliśmy Expo, które było skromniejsze niż w ubiegłe lata. Na brzegu Tamizy przy moście „Tower Bridge” zrobiliśmy zdjęcia Elity Kobiet. A wieczorem przy świecach i czarnym kawiorze słuchaliśmy opowieści o początkach LondonMarathon, jak to było kiedy startowali Polacy w latach osiemdziesiątych. Irka pokazała swój numer startowy „F47” z roku 1987 z Maratonu w Londynie. Następnego dnia w biurze prasowym David Bedford (rekordzista świata na 10000 m z 1973 roku) na maratonie odpowiada za elitę ( 30 lat temu też odpowiadał) – postawił autograf na tym numerze. Tym razem na brzegu Tamizy można było zrobić zdjęcia Elity Mężczyzn i posłuchać ich plany i strategię na niedzielny start.
Kolejnego dnia wyruszyliśmy na poszukiwanie dogodnej drogi z Wimbledonu do Richmond, gdzie w sobotę zaplanowaliśmy przebiec ParkRun. Tak na prawdę najkrótsza droga prowadzi przez las i pola golfowe Wimbledonu Common. Ale w sobotę rano dobieg 9 km + ParkRun 5km + powrót 9 km to zdecydowanie za dużo. Rozpracowaliśmy dojazd naokoło autobusem. W sobotę rano o 8:35 już jesteśmy na starcie ParkRun w Richmond Parku. Niedaleko mety zauważyliśmy biały domek – byłą siedzibę „LondonMarathonu”.
O 8:55 na starcie już jest bardzo dużo biegaczy. Najpierw odprawa nowych biegaczy na tym ParkRunie, potem ogłoszenia informacyjne, gdzie dostaliśmy owację na stojąco jako przybysze z Polski. Trasa prowadziła po Richmond Parku po pętli 5km. Ostatnim zawodnikiem, który ukończył bieg był wolontariusz z napisem „koniec wyścigu” - to ze względu na dużą ilość biegaczy i żeby było wiadomo na trasie już nie ma uczestników ParkRunu. Tam tego dnia na ParkRunie było 503 biegaczy. Zareklamowaliśmy Festiwal Biegowy w Krynice. Rozdaliśmy trochę ulotek. Do domu już wracaliśmy na pieszo przez las.
W niedziele odbył się London Marathon. Tym razem oglądaliśmy go na dużym ekranie niedaleko mety. A po godzinie 15 ruszyliśmy po trasie maratonu na odcinku 42-39 km. Trochę pokibicowaliśmy. Zrobiliśmy zdjęcia tym, którzy byli na samym końcu. Już było więcej chodzenia niż biegania. Ale oni uparcie dążyli do mety.
W poniedziałek ostatnie zdjęcia i autografy przy moście „Tower Bridge” z Mary Keitany i Danielem Wanjiru.
Na zakończenie – bieg po golfowych polach Wimbledon Common, przebiegliśmy trasę ParkRun Wimbledon. Pogoda zaczęła się psuć. Zrobiło się zimno. W sam raz żeby wracać do Warszawy. A za rok 22.04.2018 znów LondonMaraton – może tym razem uda się wylosować numer startowy ;-))
Turystyka biegowa z grupą biegową „Lasek Biegowy Team”
IV Triathlon Amazonek
Rok 2013 długi majowy weekend.
Nasza biegowa grupa „Lasek Bielański Team” wybiera się na Roztocze. W planach turystyki biegowej mamy bieganie i zwiedzanie okolicy. Przed wyjazdem dowiadujemy się że nasz kolega Maciek Halas, który pochodzi z Roztocza, ma zamiar wystartować w I Triathlonie Amazonek w Majdanie Sopockim. Robimy mu niespodziankę. Idziemy na zawody i kibicujemy Maćkowi.
Link do I Triathlon Amazonek
https://goo.gl/photos/qct5An8cid3s43uC6
Andrzej Kuciński tak był zachwycony zawodami, że postanowił że jeszcze tu wróci i wystartuje w tym triathlonie.
Rok 2016 długi majowy weekend.
Tym razem Andrzej Kuciński, który już ma kilka triathlonów za sobą, postanawia wystartować w IV Triathlonie Amazonek. Ten triathlon będzie dla niego wyzwaniem: po pierwsze najdłuższy – Half-Ironman, a po drugie najwcześniejszy termin zawodów co wiąże się z niską temperatura wody. Ale zima przepracowana na basenie, na szosie i w lesie, pianka i rower kupione. Namówił naszą grupę „Lasek Bielański Team” jemu kibicować. Znów jesteśmy w majowy weekend na Roztoczu. Tym razem zawody odbywają się Jacnie. Wyjazd w Warszawy trochę nam się przeciągnął: najpierw mocowanie roweru do bagażnika, potem zakupy w sklepie SportGuru brakujących rzeczy do Triathlonu - czepek i skarpetki. A po drodze korek w Kołbieli. W Jacnie jesteśmy ok. 19, szukamy biura – trochę to nam trwa. Ale na koniec trafiamy do biura, wita nas serdecznie „Dzień dobry” dyrektor Piotr Sprawka. Ale trafiliśmy akurat na odprawę techniczną i na pasta party.
Po szybkiej odprawie jedziemy na zamówiony nocleg. Musimy spieszyć się, żeby jeszcze było coś widać. Ale udało się i szybko trafiliśmy do domku. Przygotowanie do startu: Andrzej szykuję sprzęt, my z kolei aparaty fotograficzne – postanowiliśmy że nie tylko będzie mu kibicować, ale zrobimy relacja fotograficzną.
1 maja 2016 roku.
Pobudka 6 rano, szybkie śniadanie – płatki i kawa z czekolada, pokujemy się do samochodu i 7:10 jesteśmy na starcie Triathlonu. Przygotowanie w strefie zmian. I o 8:30 start – pływanie 1,9 km w wodzie z temperaturą +12 C. Nasz kolega płynie spokojnie – pływanie nie jest jego najmocniejszej stroną triathlonu i po ok. 50 min jako ostatni wychodzi z wody. Przebiera się na rower – trochę za długo. I wyrusza na 90 km trasę. Już tu nie jest tak źle i po ok. 3 godzinach jest na mecie kolarskiego etapu wyprzedzając jednego zawodnika. Przebieranie się w strój biegowy i znów trochę za długo. Uzupełnia się płynami i wyrusza do biegu półmaratonu. Na początku ciężko –praca innych mięśni nóg. Ale po kilku kilometrach wszystko już w porządku i po ok. 2 godzinach Andrzej jest na mecie biegowego etapu i wyprzedził trzech zawodników. Ostatecznie zajął 31 miejsce z czasem 6:19:04.
Wyniki w klasyfikacji generalnej :
Mężczyzny
1. Marcin Górka – 4:31:44
2. Wojciech Chyłek – 4:32:09
3. Artur Janiszewski - 4:34:32
Kobiety
1. Maria Hajnos-Małecka – 5:02:32
Wieczorem była ceremonia nagrodzenia najlepszych i ognisko. Do zobaczenia za rok.
Po zawodach.
Następnego dnia biegamy w ramach odpoczynku do szlakach rowerowych w okolicach Krasnobrodu i smakujemy miejscowego jedzenia w knajpie, którą Andrzej wypatrzył na trasie rowerowej w trakcie triathlonu. Wieczorem rozmowy przy piwie i analiza zawodów. Rano jeszcze spływ kajakami i wracamy do Warszawy.
Majówka zaliczona.
Pozdrawiam
Irina Hulanicka
Galeria IV Triatlonu Amazonek
Konkurs - trafne marzenia 25.03.2012
Asia 2:15 2:21.05
Adrian 1:48 1:41.29
Kristian 1:45 1:47.14
Marcin 1:45 1:47.14
trener 1:21.30 1:21.28 !!!!!!
Tomasz 1:27 1:29.11
Adam 1:35 1:33
Robert 1:45 1:49.12
Joanna 1:55 1:59.37
Andrzej 02:00 1:50.52
Agnieszka 02:20 2:17.47
Janek 02:15 2:17.26
Paweł Lech 02:15 1:59.42
Biegamy Razem!!
Ogłoszenie !!!!!
Witam,
Po udanej wycieczce biegowej 5 listopada postanowiliśmy kontunuować bieganie raz w miesiącu.
Tym razem spotykamy się 10 grudnia, sobota, niezależnie od pogody i połączymy to z wariantem spacerowym dla chętnych niebiegających.
Propozycja jest taka:
START I ZAKOŃCZENIE
Spotkamy się na parkingu w Truskawiu, jak poprzednio.
Zbiórka godz. 10:30, start na trasę 10:45.
Przygotuję kolorowe ksero fragmentu mapy.
TRASY
Proponujemy spędzić na trasie około 2 godziny:
trasa piesza 9 km Zaborów Leśny – Karczmisko, szlakiem żółtym, zielonym
i czarnym (po trasie Biegu Truskawki),
trasa biegowa tempo ok.7:00/km, 15,5 do 19 km
trasa biegowa szybsza i dłuższa niż 19 km też jest możliwa
Wracamy do Truskawia, odcinek początkowy i końcowy tras
pokrywa się, tylko zasięg pętli jest różny.
PO BIEGU
Po biegu spotykamy się na parkingu w Truskawiu.
W zależności od pogody wracamy lub posiedzimy trochę.
CO ZABRAĆ
Ciepłe ubranie i buty lub chociaż skarpetki na zmianę
herbatę w termosie po biegu, wodę, izotonik,
coś do jedzenia
karimatki do siedzenia.
Półmaraton Warszawski 27.03.2011
SBBP-Reanimacje
Kapitan: Zbigniew Tymicki, 1969, 1016
Zuzanna Chodyra-Piast, 1973, 4177
Iwona Barańska, 1974, 5816
Piotr Kwitowski, 1978, 3254
SBBP-Martwi
Kapitan: Paweł Kostrzębski, 1964, 2693
Lilia Bogusz, 1976,2087,
Rafal Polanski 1970, 2106,
Beata Misiaczek-Spocińska 1972, 6021
SBBP-Krwiomocz
Kapitan: Łukasz Sawicki, 1977, 2020
Ewa Misiaczek 1968, 6022
Krzysztof Protas 1977, 5263
Piotr Dąbrowski 1968, 5248,
Spotkanie Zmarnowanych Talentów Biegowych
17.12.2010 18:00god. na Bednarskiej w kawiarnie. ZAPRASZAMY!!!!
Maraton NY 7.11.2010
GRATULACJE !!!!! GRATULACJE !!!!! GRATULACJE !!!!!
Dziś Marek Maldis startuje w maratonie NY!!! Trzymamy kciuki !!!!
32. Maraton Warszawski
więc SBBP, mimo iż bez formalnego zgłoszenia wystawi silną drużynę: Agnieszka, Adrian, Grzegorz, Zbyszek.
Trzymamy kciuki ;-))))
26 września 2010 START !!!!!!!!!
WYNIKI:
312 TYMICKI ZBIGNIEW 1969 WARSZAWA SBBP.PL Polska M45 36 03:22:38
712 PASZTALENIEC GRZEGORZ 1962 ŁOMIANKI SBBP Polska M50 75 03:39:20
1208 ŚWIDERSKI ADRIAN 1974 WARSZAWA Polska M40 247 03:55:09
1559 MALDIS MAREK 1949 WARSZAWA LASEK BIELAŃSKI M65 12 04:05:00
2937 DOLIŃSKA AGNIESZKA 1976 WARSZAWA ALETEMPO Polska K35 57 04:58:46
II Cross For The Beatles
zawody 2010 rok
Wyjazd na II Cross For The Beatles:
MIEJSCE ZBIÓRKI : Metro Słodowiec, parking 150metrow od wyjścia z metra(wyjście z metra bardżej na północ, bliżej Młocin) Parking jest pomiędzy ulicami Żeromskiego, Kasprowicza, Duracza. Wjazd na parking samochodem od ulicy Żeromskiego.
Pólmaraton Warszawski 28.03.2010
Gratulacja dla drużyny SBBP.PL
TYMICKI ZBIGNIEW 01:31:22 01:30:57
KWITOWSKI PIOTR 01:46:36 01:46:13
PROTAS KRZYSZTOF 01:46:58 01:45:53
PASZTALENIEC GRZEGORZ 01:49:17 01:46:30
SAWICKI ŁUKASZ 01:50:29 01:46:30
SZYMCZAK ANDRZEJ 01:54:09 01:52:52
KOSTRZĘBSKI PAWEŁ 02:11:27 02:07:23
CHODYRA-PIAST ZUZANNA 02:14:53 02:11:49
Kalendarz imprez na 2010 rok
Henryk Paskal "Polskie Stowarzyszenie Biegów": Wydany został już kalendarz zawierający imprezy biegowe w roku 2010. Osoby, które chcą otrzymać bezpłatny egzemplarz kalendarza, proszone są o przysłanie zaadresowanej na swoje nazwisko i adres koperty formatu
A 5, z naklejonym znaczkiem o wartości 1,90 zł. (list zwykły) lub przesyłką priorytet, znaczek o wartości 2,90 zł. na adres: